sobota, 10 września 2016

Najlepsze tusze do rzęs


Cześć! Dawno nie było żadnej notki, a więc dziś postanowiłam, że pokażę wam najlepsze według mnie tusze do rzęs. Testowałam ich wiele, a dziś pokażę wam czwórkę, którą szczególnie sobie upodobałam. Do każdego z nich z pewnością będę powracać.



1. LANCOME - Hypnose Volume-a-porter 



To mój niezastąpiony numer jeden! Niesamowicie wydłuża, pogrubia i unosi nasze rzęsy. Sylikonowa szczoteczka jest bardzo precyzyjna, dociera do wszystkich zakamarków. Możemy nakładać milion warstw bez obaw o grudki i "owadzie nóżki". Nie straszne mu żadne warunki atmosferyczne czy ciężki dzień w pracy - tusz po kilku godzinach wygląda nadal tak samo (czyli idealnie). Na próżno więc szukać jakichkolwiek osypanych drobinek. Żeby było jeszcze lepiej, dodam, że wystarcza na okres około trzech miesięcy, czyli w moim przypadku absolutne maksimum. W konsystencji nie jest ani zbyt mokry, ani zbyt suchy - pod żadnym pozorem nie odbija się pod/nad oczami.  
Cena: 159zł (douglas.pl)

2. CLINIQUE - High Impact Mascara 




Mój numer dwa to maskara od Clinique. Pierwszy raz wypróbowałam jej miniaturową wersję i przepadłam. Jest niesamowicie wydajna, długo utrzymuje prawidłową konsystencję. Pięknie pogrubia, podkręca i wydłuża rzęsy. Podobnie jak Lancome nie osypuje się, nie odbija i nie tworzy grudek. Daje świetny efekt już po nałożeniu pierwszej warstwy, a kolejne tylko go stopniując tworząc rzęsy, które sięgają brwi. 
Jedyną jej wadą może być to, że bardzo łatwo się zmywa - możemy ją kompletnie usunąć z rzęs tylko za pomocą wody - a więc w sytuacji, gdy pada deszcz (a my jakimś cudem nie mamy parasolki) możemy mieć malutki problem z tuszem rozmazanym po całej twarzy. No cóż przez to jaki efekt daje jestem w stanie jej wybaczyć!
Cena: 99zł (douglas.pl)

3. L'OREAL - Volume Million Lashes So Couture



Mój numer trzy. Najlepsza maskara, którą znajdziemy na drogeryjnych półkach, w dość przyzwoitej cenie i doskonałej jakości. Nazywam ją siostrą Lancome Volume-a-porter. Mają podobne szczoteczki i dają podobny efekt na rzęsach. Mowa tu oczywiście o doskonałym wydłużeniu, rozczesaniu, podkręceniu i pogrubieniu rzęs. Wytrzyma wiele przeciwności, dość ciężko się zmywa. Zawodzi niestety jej wydajność, bo zdecydowanie szybciej niż Lancome wysycha (wystarcza mi na około dwa miesiące użytkowania) i pod koniec jej "życia" lubi czasem się osypać na koniec dnia. 
Cena: 60,99 (rossmann.pl)  

4. DIOR - Diorshow Iconic Overcurl



Mój numer cztery, ale nadal jedna z ulubionych maskar. Daje spektakularny efekt sztucznych rzęs już po pierwszej warstwie. Idealna na wielkie wyjścia, ale też na co dzień. Efekt daje się stopniować. Niesamowicie je pogrubia, wydłuża i podkręca. Co mnie zaskoczyło (widząc szczoteczkę) to to, że nie da się nią posklejać rzęs. Wygląda prześlicznie do czasu, aż nie zacznie zasychać - a robi to w niesamowicie szybkim tempie. Półtora miesiąca wygląda przepięknie, później robi się tylko gorzej. Zaczyna się osypywać i odbijać. Nie miałabym jej tego za złe (przez to jaki efekt daje), gdyby nie jej cena. Wybaczcie mi, ale za takie pieniądze nie mam ochoty wymieniać masakry co miesiąc. Chociaż z pewnością się jeszcze na nią skuszę przy jakiejś większej promocji. 
 Cena: 159zł (douglas.pl)



Dajcie znać jakie są wasze ulubione maskary i czy próbowałyście, któreś z moich ulubionych! 
Chciałam was jeszcze przeprosić za długi okres milczenia, ale sierpień był dla mnie miesiącem w którym miałam wiele spraw do załatwienia. Na początku następnego tygodnia pokażę Wam zaległych ulubieńców sierpnia.
Buziaki!

7 komentarzy:

  1. Nie próbowałam żadnego z tych tuszy, ale czytałam o nich wiele pozytywnych recenzji :) Nie kupiłam, głównie przez wzgląd na wysokie ceny, z wyjątkiem maskary z Loreala - nie przepadam po prostu za tą marką i unikam ich kosmetyków :P

    Obecnie stosuję Masterpiecie z MaxFactora i mogę polecić. Cena jest w granicach 60 zł, a stosuję ją niezmiennie od lat i jestem zadowolona :)

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie kupuję raczej produktów do makijażu L'oreal, ale ten tusz im wyszedł :D
      Z pewnością wypróbuję ten z MaxFactor!

      Usuń
  2. Znam oczywiście tusz L'Oreal, ale strasznie ciężko mi się go zmywa :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ale to ma też swoje zalety, gdy na przykład pada deszcz to szybko nam się nie rozmaże po całej twarzy, no i długo się utrzymuje na rzęsach :)

      Usuń
  3. uwielbiam tuszę z clinique :)


    little-jay999.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  4. dior i lancome są poza moim zasięgiem cenowym:D ale Loreal już tak:) obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie próbowałam żadnej z tych maskar, ale jak narazie testuję jedną z AVON i przyznam się że jestem bardzo mile zaskoczona

    faashan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń