czwartek, 29 września 2016

Recenzja: Laura Mercier - Translucent Loose Setting Powder


Witajcie kochani! Dzisiaj przychodzę do was z recenzją mojego ulubionego pudru sypkiego (o którym zresztą wspominałam już w poprzednich notkach) od Laury Mercier. Jak już możecie się spodziewać post będzie polegał głównie na moich zachwytach, ale jeśli chcielibyście zobaczyć dlaczego właśnie ten produkt mnie tak zachwycił to szybko klikajcie "czytaj więcej" :)  


Puder to podstawa udanego makijażu, który przez cały dzień wygląda świeżo i pozostaje w nienaruszonym stanie. Niweluje świecenie się twarzy, potrafi ukryć rozszerzone pory i utrwala produkty kremowe. Wszystkie te punkty spełnia puder sypki marki Laura Mercier. 



APLIKACJA

Produkt aplikuję zwykle gąbeczką Real Techniques (na nos, brodę, pod oczy) i właśnie w połączeniu z nią wygląda najlepiej, a efekt utrzymuje się najdłużej. Na szczególną uwagę zasługuje obszar pod oczami, który po całym dniu wygląda tak samo - korektor jest w stanie nienaruszonym, nie wchodzi w linie mimiczne, brak efektu ciastka czy wymyślonych zmarszczek. 

Policzki i okolice czoła natomiast omiatam zwykle pędzlem, gdyż tam moja twarz się praktycznie nie wyświeca. 
Z tym pudrem pracuje się bardzo przyjemnie i niezwykle łatwo, gdyż w przeciwieństwie do większości pudrów sypkich w ogóle się nie pyli, a już niewielka ilość wystarczy do pokrycia całej twarzy.



KONSYSTENCJA I KOLOR

Translucent Loose Setting Powder to produkt beztłuszczowy i transparenty, czyli pasuje do większości kolorów i typów skóry. Warto wspomnieć, że puder nie jest biały, ale ma lekki beżowy odcień, co oczywiście wpływa na jego wygląd na skórze - pod żadnym pozorem nie bieli twarzy.
Konsystencja produktu jest bardzo przyjemna, jedwabista, delikatna (jest niesamowicie mocno zmielony). Nie czuć typowej "suchej pudrowości".



EFEKT I WYDAJNOŚĆ

Już po kilku minutach od nałożenia produktu nie jesteśmy w stanie dostrzec go na twarzy. Idealnie wtapia się w skórę, nie osiada na włoskach czy cerze. Twarz wygląda gładko, a wykończenie produktu, które jest matowe, prezentuje się niesamowicie naturalnie.
W ciągu całego dnia zwykle nie muszę go poprawiać, a po ośmiu godzinach w pracy jedynym miejscem, które lekko się błyszczy jest nos. W porównaniu jednak do innych produktów tego typu to i tak niewiele. Próbowałam go z wieloma podkładami/korektorami i z każdym spisał się tak samo, czyli nieskromnie mówiąc idealnie.
Jak już wspominałam już niewielka ilość produktu, wysypanego na wieczko, wystarcza na całą twarz. Swój puder kupiłam w czerwcu, a dziś zerkając na opakowanie mogę szczerze powiedzieć, że zużycia nie widać.



Możecie być sceptycznie nastawieni do recenzji obfitującej w same ochy i achy. Nie dziwię się, ciężko uwierzyć w produkt, który nie ma żadnych wad. Żeby jednak do końca nie było tak pięknie, znalazłam jego jedną, jedyną wadę! CENA! Produkt w cenie regularnej kosztuje 210zł/29g (douglas.pl). Ale, ale! Według mnie (sądząc po zużyciu po 3 miesiącach) jedno opakowanie wystarczy na około roku użytkowania, więc chyba można mu to wybaczyć, prawda? :)

Buziaki!

6 komentarzy:

  1. Przyznam szczerze, że po raz pierwszy słyszę o marce Laura Mercier, ale lubię nowości :)

    Od wielu lat stosuję wyłącznie pudry sypkie ponieważ właśnie one najlepiej radzą sobie z moim przetłuszczaniem w strefie T, no i po aplikacji wyglądają zazwyczaj bardzo naturalnie nie tworząc efektu maski. Pudry prasowane niestety często mają tą tendencje :(

    Zachęciłaś mnie tym produktem - najbardziej przekonuje mnie chyba fakt, że się nie pyli podczas aplikacji :P

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznego masz bloga <3
    Biorę się za czytanie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. na moją studencką kieszeń za drogi póki co :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że taki drogi, bo wyglada naprawdę super :)
    Pozdrawiam ♥ #Smile
    Nasz blog - klik

    OdpowiedzUsuń
  5. Robisz mega ładne zdjęcia! Pozdrawiam i zapraszam

    slavicpowerbeauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekny blog! Chetnie bede tu wracac nacieszyc oczy. Pozdrawiam z poludniowych Niemiec zostawiam obs i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń