poniedziałek, 12 września 2016

Ulubieńcy: sierpień 2016


Za nami już prawie połowa września, a ja przychodzę troszeczkę spóźniona z ulubieńcami sierpnia! Sprawdźcie co w tym miesiącu pokochałam i z czym z pewnością się jeszcze długo nie rozstanę.
Zapraszam do rozwinięcia.



Pierwszym z moich ulubieńców sierpniowych jest lakier z Essence w odcieniu 57 Ice Cream Party. To piękny pastelowy pomarańczowy kolor z domieszką różu (na żywo jest delikatnie jaśniejszy). Idealnie pasuje do opalonej skóry. Warto również wspomnieć, że żelowe lakiery z Essence w połączeniu z bazą i top coatem są bardzo wytrzymałe - w nienaruszonym stanie, bez odprysków wytrzymują ponad tydzień, a w dodatku ich cena nie odstrasza!



Kolejnym ulubieńcem jest również produkt Essence. Jest to żel do brwi z limitowanej kolekcji, który delikatnie zasycha, trzymając nasze włoski przez cały dzień w ryzach i nadając im kolor. Dostępny jest w dwóch wariantach. Ja wybrałam odcień 02 Best Knows Better (dla brunetek), gdyż moje brwi naturalnie są ciemne. Kolor jest zimny, idealny także do nałożenia solo, jeśli chcemy nadać swoim brwiom wyrazistości i delikatnie podkreślić ich kształt.


Następnym produktem jest krem do twarzy marki Clinique o nazwie Moisture Surge. Przyznam szczerze, że brałam go w ciemno, od razu w największej wersji 75ml. Miałam przeczucie, że się polubimy i na całe szczęście tak się stało!
Krem ma bardzo lekką, żelową konsystencję, używam go zawsze rano przed nałożeniem makijażu. Sprawdza się idealnie! Nawilża moją cerę, bardzo szybko się wchłania, a każdy podkład trzyma się idealnie, bez żadnych niespodzianek. Nie ukrywając, porzuciłam mój dotychczasowy krem od Collistara na rzecz Moisture Surge i raczej szybko się nie rozstaniemy :)
Ah, no i jako typowa maniaczka pięknym opakowań przyznam, że te szczególnie przypadło do mojego gustu.


Kolejnym ulubieńcem jest cień do powiek Color Tattoo od Maybelline w kolorze 91 Creme de Rose. Ten przepiękny cień w kremie nakładam syntetycznym pędzelkiem na całą powiekę ruchomą oraz na dolną. Świetnie sprawdza się solo, jedynie w wewnętrznych kącikach dodaję odrobinę któregoś cienia rozświetlającego. Dzięki Creme de Rose w ciągu kilku sekund mam idealny makijaż oka, który idealnie sprawdza się na co dzień. Uważajcie tylko żeby nie przesadzić z jego ilością, bo wtedy lubi się zbierać w załamaniach powieki.


Jako, że jestem fanką maseczek to pokażę wam dwie, które namiętnie katowałam w sierpniu. Obie pochodzą z Avonu z serii Planet Spa.
Czarna, o nazwie Luxuriously Refining to rewitalizująca maseczka peel-off, która jest transparentna z mnóstwem złotych drobinek. W dodatku zawiera ekstrakt z czarnego kawioru. Doskonale wygładza skórę, a po jej ściągnięciu widzimy, że nasza twarz jest wyraźnie odświeżona, wypoczęta i rozjaśniona. Bardzo wygodnie i bezproblemowo usuwa się ją ze skóry. Większego problemu nie sprawi wam też jej nałożenie, ma idealną konsystencję i rozprowadza się ją w ekspresowym tempie.
Szara, która nosi nazwę Perfectly Purifying to maseczka błotna, głęboko oczyszczająca z minerałami z Morza Martwego. Maseczka zasycha na naszej twarzy w ciągu 5-10 minut, a tuż po jej zmyciu widzimy efekty w postaci napiętej, odświeżonej i oczyszczonej skóry twarzy.


Ostatnim ulubieńcem sierpnia jest tusz do rzęs marki Clinique o nazwie High Impact Mascara. Maskara sprawdza się świetnie, już po nałożeniu pierwszej warstwy widzimy naszą lepszą, wydłużoną, podkręconą i pogrubioną wersję rzęs. Kolejne warstwy tylko stopniują efekt czyniąc oczy wyraźnie podkreślone, a rzęsy sięgają aż do "nieba". Zresztą nie bez powodu pojawiła się w poście o najlepszych maskarach :)


Kochani, to już wszyscy moi ulubieńcy! Dajcie znać, które produkty testowaliście i czy u was również sprawdziły się tak dobrze jak u mnie.
Buziaki!

13 komentarzy:

  1. O, widzę masę interesujących kosmetyków! Jeśli chodzi o lakiery essence, to nie dziwię się że jeden z nich znalazł się w ulubieńcach - na co dzień nie maluję paznokci na kolorowo, ale zawsze mam na nich bezbarwny lakier i właśnie z tej marki chwalę sobie najbardziej. Zapewnia piękny połysk i długo się utrzymuje na płytce :))

    Poza tym, maski z Planet Spa również prezentują się interesująco :) Lubię błoto w kosmetykach - zazwyczaj bardzo dobrze oddziałuje na moją skórę ;P

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie muszę też zaopatrzyć się w bezbarwny, bo jestem w okresie zapuszczania paznokci, a taki wtedy sprawdza mi się najlepiej :*

      Usuń
  2. naprawdę fantastyczni ulubieńcy! chodź większość muszę wypróbować
    to chwalę sobie maseczki planet spa z avonu :)
    pozdrawiam cieplutko myszko :*
    w wolnej chwili zapraszam do siebie ♡
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie odkąd je wypróbowałam to też przepadłam i z pewnością zamówię coś jeszcze z tej serii :)

      Usuń
  3. Bardzo lubię lakiery z Essence, te żelowe :-) Są niebywale trwałe. Choć to akurat nie mój kolor, to muszę przyznać, że mam sporą kolekcje właśnie tych lakierów w mojej kosmetyczce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je uwielbiam, aż czasem nie dowierzam, że ich cena jest tak śmiesznie niska :)

      Usuń
  4. A gdzie włosowi ulubieńcy?;)

    Essences ma w ogóle piękną paletkę barw w lakierach do paznokci - sama je po prostu uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nic nowego w sierpniu do włosów u mnie nie było :(

      Usuń
  5. Od niedawna planuję sobie właśnie kupić coś od Clinique, zainteresował mnie ten krem :)
    U mnie, niestety, żadna z testowanych maseczek się nie sprawdziła, te z Avonu również.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Zapraszam do siebie: slowandminimal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie mialam okazji testowac zadnych z powyszych produktow, ktore zaprezentowalas, jednakze czytajac twoje rzetelne i pozytywne opinie, cos czuje ze to szybko ulegnie zmianie :) swietny poscik!
    moze wspolna obserwacja? ja juz i to z wielką checia
    buziaczki

    odwdzięczam się za KAŻDĄ obserwację, zapraszam na nowy post! http://justemsi.blogspot.com/2016/09/dziwnow-is-good-taste-by-creme-de-la.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tym żelu do brwi! Nie używam żadnych produktów do brwi i ubolewam z tego powodu. Mam bardzo ładne, gęste brwi, jednak chciałabym umieć nadać im kształt kosmetykami.

    Pozdrawiam,
    joannavictoria.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj więc np tego żelu :) Jest tani jak barszcz, więc nawet gdyby Ci nie odpowiadał to dużo nie stracisz :)

      Usuń
  8. Słyszałam wiele dobrego o tym żelu do brwi z essence :) a maseczek z avonu jestem bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń